Fachowcy.....
Data dodania: 2014-06-13
Budowa została oficjalnie rozpoczęta. Garaż już się muruje, w zasadzie do soboty prace murarskie zostaną zakończone. Mamy już jedną wycenę dachu.
A jeśli chodzi o budowę domu, to rozpoczęła się z przygodami i od razu od zmiany ekipy murarzy. Ale to może i dobrze że na początku, a nie później kiedy już byłyby prace rozpoczęte. Wszystko zaczęło się od stwierdzenia Pana murarza, że tu tyle słupów a oni nie godzili się do szalowania, tylko do murowania. Kolejny problem to problem kopania fundamentów, pan koparkowy wykopał to co mógł, pozostałe wykopy według mojego mniemania mieli sobie przygotować według swojego uznania murarze i kolejne stwierdzenie murarzy, oni nie są od kopania tylko od murowania. Więc zapytałam Pana kto ma to kopać, a on rozkosznie stwierdził: potrzebujemy dwóch murzynków na jutro do kopania.
Nie rozumiem, jeżeli godzę się na jakąś kwotę za wybudowanie domu, to logicznie myśląc pan przychodzi ze swoją ekipą i mnie nie powinno nic interesować. Tym bardziej, że faktycznie przy podpisywaniu umowy i wycenie budowy nie było żadnej umowy o jakichkolwiek dodatkowych kosztach z naszej strony na wynajem pomocników. I tym sposobem rozstaliśmy się z ekipą. Tak sobie pomyślałam, jeżeli panowie na samym początku stwarzają takie problemy, to co będzie później ? Projekt domu widzieli, na tej podstawie wycenili pracę. W końcu by wyszło na to że panowie są faktycznie tylko od murowania, a pozostałe prace miałabym wykonać sama, no bez przesady. Ale na szczęście udało się nam znaleźć ekipę i to w zasadzie z sąsiedniej miejscowości i w podobnej cenie. Więc w przyszłym tygodniu panowie będą zaczynać. Wykopy są już zrobione, więc nie było na co czekać. Uczulam wszystkich którzy zaczynają budowę, upewnijcie się na jaki zakres prac się umawiacie z fachowcami, żeby później nie było rozczarowań. Ale dla mnie to też nowe doświadczenie i nauczka na przyszłość. Pozdrawiam i życzę miłego dnia na budowach :-)
A jeśli chodzi o budowę domu, to rozpoczęła się z przygodami i od razu od zmiany ekipy murarzy. Ale to może i dobrze że na początku, a nie później kiedy już byłyby prace rozpoczęte. Wszystko zaczęło się od stwierdzenia Pana murarza, że tu tyle słupów a oni nie godzili się do szalowania, tylko do murowania. Kolejny problem to problem kopania fundamentów, pan koparkowy wykopał to co mógł, pozostałe wykopy według mojego mniemania mieli sobie przygotować według swojego uznania murarze i kolejne stwierdzenie murarzy, oni nie są od kopania tylko od murowania. Więc zapytałam Pana kto ma to kopać, a on rozkosznie stwierdził: potrzebujemy dwóch murzynków na jutro do kopania.
Nie rozumiem, jeżeli godzę się na jakąś kwotę za wybudowanie domu, to logicznie myśląc pan przychodzi ze swoją ekipą i mnie nie powinno nic interesować. Tym bardziej, że faktycznie przy podpisywaniu umowy i wycenie budowy nie było żadnej umowy o jakichkolwiek dodatkowych kosztach z naszej strony na wynajem pomocników. I tym sposobem rozstaliśmy się z ekipą. Tak sobie pomyślałam, jeżeli panowie na samym początku stwarzają takie problemy, to co będzie później ? Projekt domu widzieli, na tej podstawie wycenili pracę. W końcu by wyszło na to że panowie są faktycznie tylko od murowania, a pozostałe prace miałabym wykonać sama, no bez przesady. Ale na szczęście udało się nam znaleźć ekipę i to w zasadzie z sąsiedniej miejscowości i w podobnej cenie. Więc w przyszłym tygodniu panowie będą zaczynać. Wykopy są już zrobione, więc nie było na co czekać. Uczulam wszystkich którzy zaczynają budowę, upewnijcie się na jaki zakres prac się umawiacie z fachowcami, żeby później nie było rozczarowań. Ale dla mnie to też nowe doświadczenie i nauczka na przyszłość. Pozdrawiam i życzę miłego dnia na budowach :-)